Pod takim tytułem mam ten film na kasecie video od NVC. No cóż nastawiłem się na słabiutki
film , ale jednak nie był zły. Ostatnio oglądałem go wiele lat temu i średnio mi się podobał, dziś
sobie odświeżałem i miło spędziłem czas. Po kolei - widać mocne zainteresowanie Karate Kid
i bodajże Bez Odwrotu, jest sporo nawiązań do filmów Chucka Norrisa - Delta Force, Missing
in Action, Hit man. Sam Chuck dostał niezłą rolę - samego siebie w sumie ciekawie mu to
wyszło :). Pomysł na film był OK, ale nieco przedobrzono, bo nie wiadomo, czy to komedia
miała być, kino akcji, dramat , czy film karate ;). Istny miszmasz. Sceny humorystyczne są
nawet fajne, z wyjątkiem tych w finałowej walce - te okrzyki i "helikopterek" są strasznie
infantylne i wyglądają jak z jakieś taniej parodii. Sekwencje treningów są niezłe - tutaj nic nie
mam do zarzucenia. Aktorstwo też jest dobre, ale sami znani aktorzy się pojawili. Pojedynki są
dość dobre, też nie mam nic do zarzucenia. Wątek uczuciowy nieco na siłę wciśnięto... Za
muzykę odpowiedzialny był Alan Silvestri i jak zwykle stworzył dobry soundtrack.
Podsumowując film jest OK, ale za dużo w niego naładowano, niektóre sceny są
ciężkostrawne ;)