Pomysł ciekawy, wystrój bardzo fajny (oddychające ściany, coś jak u Cronenberga), niezłe dialogi. A jednak Lem na ekranie wygląda nieprzekonywująco. Cały czas miałem wrażenie, że Wajda sili się by przemawiać językiem literatury, zamiast dostosować ją do filmowych standardów. Przez to aktorstwo razi sztucznością, a zabawne sceny są jasno zaakcentowane niczym w sitcomie. Dlatego jestem raczej na "nie".