A ja uważam, że pełen wypas. Jestem fanką żółwi sprzed lat, ale nie typu 'kinówka wszystko popsuje' i naprawdę oglądałam w napięciu, ze wzruszeniem i śmiechem, full serwis;) I w dodatku powrócił sentyment z dzieciństwa...Chociaż oglądałam w oryginale, boję się już tykać polskich dubbingów, więc co do naszej wersji się nie wypowiem.
April mi coś tylko nie pasowała, ale Sensei i chłopaki po prostu mistrzostwo:) (żołnierze z kamienia też)