Swietny w dodatku....pamietam jak z kumplami robilismy rozne noze i nunczaka...turtle power!!!
Żółwie ninja to był prawdziwy odlot na samym początku poprzedniej dekady. Ja i cała moja klasa mieliśmy na ich punkcie kompletnego świra, zbieraliśmy figurki, wymienialiśmy się naklejkami do albumu, a mi udało się nawet zdobyć nagrodę na szkolnym balu za stroj Raphaela.
Ech...
Ja pamiętam, że po obejrzeniu tego filmu z kartonu zrobiłem sobie skorupę i nosiłem na plecach :-)) Przywiozłem sobie z lasu kawał gałęzi, wystrugałem ją sobie i byłem Donatellem:D
Dzieciństwo... to były czasy, beztroska i zabawa.
Tez z kumplem ganialismy z kijkami po osiedlu ,właziliśmy na śmietniki itp ,najlepsza zabawa byla w nocy na starej hali ,tiaaaa.No i juz wtedy zawsze chcialem być Leo!
ja sie z kumplami w to we 4 bawiłem, byłem Leonardo;) Obecnie wole Rapha, ale pewnie jak wielu z nas. A co do nunchako i kij(bo miecza i sai nie posiadam) to bawie się nimi do dziś i jestem całkiem niezły.
W dzieciństwie oglądałem ten film z 10 razy i nigdy mi się nie nudził :D Muszę gdzies teraz go dorwać i obejrzeć po tych kilku latach ;p
Ja miałem z kolegami nasz klub Żółwi Ninja :) totalny fanatyzm. Ja byłem Donatello, nie wiem ten ziomek mi się zawsze podobał :) był taki wyluzowany, ale nie tak jak ten głupek Michael Angelo :) nie był taki wyniosły jak Leo i nie taki narwaniec jak Ralph. Zbieraliśmy naklejki, figurki, książeczki , oglądaliśmy kultową bajkę w poranne soboty , to były wspaniałe, beztroskie czasy. Kumpel miał na uwaga NESA , grę o żółwiach i wszyscy lali po nogach kiślem , taki fajny 2d beatem up :) ten film do dzisiaj rozdupia na kawałki. Żółwi z 2007 nie oglądałem , ale na pewno to zrobię :) aha miałem jeszcze na początku lat 90 mangę o żółwiach , cholernie gruby komiks. Pozdrawiam wychowanych na żółwiach !!!
ha, mialem nawet slipki z zolwiami!
i reka do gory, kto nigdy nie probowal przymocowac sobie miednicy na pranie do plecow:D
ja zawsze lubiłem długie imię Micheal Angelo, sai Raphaela, bandanę Donatella i honorowość Leonarda... jednak nie można było być każdym żółwiem
pamiętam jak w "13 posterunku" bawili się w zgadywanie filmów, jak policjantka założyła sobie miednicę na plecy :P
to dziwne co pisze się, że pierwotnie żółwie miały być złośliwą aluzją do superbohaterów
turtlesy wymiatają ,kiedyś zbierałem wszystko komiksy figurki plakaty ,pamiętam jak miałem mega plakat kinowy z pierwszej czesci ten co wszyscy 4 zółwie wyglądają z kanału a za nimi świetny widok budynków new yorku - coś pięknego - oddał bym wszystko żeby go miec spowrotem :) zółwie to miłość mojej młodości heheh
Ja oddał bym wszystko żeby mieć gre na konsole z 90 roku była super! wszystkie był shredder i te jego robotki i przede wszystkim długa i fajna ta gra frajda na maksa !!!!!